Zmieniła się geometria więc i opory toczenia.Skutkuje to inną pracą skrzyni pod większym obciażeniem przy tych samych obrotach silnika.

Firm aubezpieczeniowa chciała zabrać autko do swojego zakładu. Uparłem się, że wycena szkody jak i cała ewentualna naprawa ma być wyceniona w ASO :) zgodzili się, po dłuższej rozmowie przez telefon.

Niedobrze.Mam nadzieję, że przy Tobie wykonali zdjęcia i wstępny opis.Nawet to może być obalane tezą, że uszkodzenia pogłębiły się wskutek dalszej jazdy, część zdjęć nie udała się lub wsiąkły, a Ty skoro jechałeś tracisz argument co do stanu zdrowia.Auto powinno być odholowane do ASO i tam przeprowadzone dwie ekspertyzy, a Ty badania w szpitalu.Z naciskiem na odholowane.

Rozmawiałem z prawnikiem tutaj i powiedział, że wszystko ok. Ze stanem zdrowia to samo ale to inny temat teraz. Zobaczymy, samochód jedzie do ASO.

Kumpel bił się w sądzie 2 lata przez nieuwagę, właśnie z tego powodu, że eksploatował
auto po zdarzeniu i w tym czasie dokonywał formalności z nim związanych, Podobna sytuacja.

Ja też już nigdy nie ruszę po zdarzeniu sam, tylko i wyłącznie holowanie prosto do aso,
a ja sam szpital i kompleksowe badania. Potem są korowody i próby udowadniania,
że rzeczywistość ma inną krzywą jak w moim opisie, a zdarzenia były w ogóle wirtualne.

Takie czasy, że nawet jak masz film, to będą kombinować, żeby wmówić, że fałszywy ...

Wszystko jest ok. Kierowca przyznał się ubezpieczalni do spowodowania wypadku, policja też spisała protokuł ze zdarzenia i sami mi zaproponowali czy moge do domu dojechać samemu. Mnie to i tak teraz mało interesuje. Szkoda została uznana przez ubezpieczyciela, prawnik też już się zajął całą resztą. Co do szkody, to proponowali mi wycene jak i ewentualną naprawe w swoim warsztacie. Nie zgodziłem się i uparłem się, że samochód ma iść do ASO na wycene szkody jak i ewentualną naprawe. Mam samochód zastępczy więc przynajmniej moge się jakoś poruszać, 3 dni wolne od pracy - czuje szyje więc się wróce jeszcze raz do lekarza na kontrole. Mam nadzieje, że cała sprawa będzie miała szczęśliwy finał.

Dorzucam zdjęcia Tak jak mowie, aż tak nie ma tragedii z zewnątrz ale po przybliższym przyjżeniu się w środku to jest tragedia nawet klapa jest przesunięta jakimś cudem.

Jakby to było DE to nasi już by tam się kręcili i poszedłby jako bezwypadkowy....

Bedzie szkoda calkowita.

A kto powiedział, że nie wyląduje w PL hahahahah - kolega po szkodzie całkowitej Mondeo z 2011 roku, samochód kupił jakiś Polak, zrobił, przełożył kierownice i sprzedał w PL

@Edit

korzen pisze:Bedzie szkoda calkowita.

Już się rozglądam za następcą w UK, tym razem chyba w nadwoziu kombi.

No powiem Ci, ze nie przesądzalbym o szkodze calkowitej, bo bedzie na granicy...jak auto warte 50 tys to klamotow bedzie gdzies na 25-30 tys, robota na 10-15, a z OC mozesz naprawiac do 100% wartosci (z Ac do 70%). Oczywiscie zakladam, ze tylna sciana i podloga bagaznika do wymiany, a naprawa jest na nowych, oryginalnych czesciach. Szczerze powiedziawszy to gdybym szukal takiego auta to bym je kupil tak rozbite, bo jest rozbite niegroznie i mozna przyprowaszic je do stanu sprzed wypadku i bedzie w 100% bezpieczne.

Tutaj właśnie liczą chyba 60% kosztów naprawy wartości auta i szkoda całkowita

Nawet w Polsce wyszłaby szkoda całkowita, jeśli miałoby byc robione w ASO.

Tak z innej beczki na początku roku gadałem mz facetem, który pracuje w firmie, która trzyma na parkingu auta leasingowane po wypadku. Była jakas droga terenówka Jeepa po kolizji z sarną, prawie nówka. Uszkodzenia mechaniczne niewielkie: zderzak lampy, maska. Niestety wyszła szkoda całkowita. Dlaczego? Uszkodzeniu uległ przedni radar i wiązka od niego.

Powoli zacząłem się rozglądać za czymś owym,a co będziw to będzie. Jak już, to będę celować w polifta 2011-2012 Le tym razem w kombi, rzuciła mi się w oczy jeszcze W212 w sedanie ale aż ta dużego auta nie potrzebuje. Znalazłem pare fajnych W204 tym razem padnie na silnik diesla model C220 ze względu na kilometry które teraz robie okolo 600, a czasem się zdarzy 800.

Kombi Diesel automat do tego w pakiecie i czego chcieć więcej ;)