Witajcie,
Trochę poczytałem o falowaniu obrotów, ale widząc przypadki gdzie niektórzy pół auta wymieniają to powiem szczerze, że ja bym nie chciał iść tą drogą :). Mam diesla OM646 , 170KM, skrzynia 722.640, poczciwa piątka. Kiedy auto stoi i jest włączony silnik to obroty nie falują, na wolnych chodzi równo. Zaczynają falować dopiero podczas jazdy i to nie zawsze. Często falują jak jadę w okolicy 80km/h i trzymam nogę na gazie. Natomiast jak przełączę na tempomat to falują wtedy jak samochód ma pod górkę. Jak jest prosta droga to na tempomacie można jechac i nic, nie widac falowania. Widać tylko wtedy jak ma ciężej pod górkę i jak nie jedzie zbyt szybko. Z kolei przy dużych prędkościach objaw oczywiście niewidoczny, no bo i obroty dużo wyższe. Na tablicy nie ma żadnych błedów, ale też pytanie czy komputer będzie w stanie cos takiego zdiagnozować? Spotkaliście się z takim przypadkiem?
Pozdrawiam
Ł.

Chyba raczej twój obiaw pasuje do problemów ze skrzynią biegów, nie z silnikiem . Hydrokinetyk lub lockup.

Ja bym obstawiał lock-up

A powiedzcie czy w tej sytuacji wyjdzie to po podłączeniu do kompa? Czy jest metoda i ktoś kto oceni to ze stuprocentową pewnością?