Forum MERCEDES C KLASA - W204

Ze spalaniem nie ma tragedii. To ma tyle mocy, że nie idzie go wkręcić porządnie na obroty :D Raz w tygodniu wyjazd na austrade na krotki docinek zeby go troche szybciej pogonić - przepalić. W mieście ciężko wejść z tym ponad 1.5 tysiaca obrotów :D Przy ruszaniu max 2 tysiące, powyżej tego bezsens bo trzeba hamować zaraz hahahah

A tak na poważnie. Spalanie w mieście nie jest tragiczne, mieścimy się w 16L. Na trasie do Dublina ze stałą prędkością 130-140 spalanie wyszło okolo 14l więc tragedii nie ma :D a kiedy trzeba to zawsze można depnąć :D

ktos92 faktycznie dziwny jesteś. Jak mam rocznie zaoszczędzić 4000 zł to się nie opłaca, bo dopiero ja miałbym zaoszczędzić 8000 to by sie opłacało.

A później ten czy tamten mówi o ten to się dorobił, a nam tak ciężko i nie mamy. Nie mówię tu o tobie tylko ogólnie o naszym narodzie. Grosz zaoszczędzony to grosz zarobiony - z takiego założenia wychodzę.

Jakbym rocznie robił 2 tys KM to bym się grubo zastanowił, a przy tych przelotach jakie robię ja widzę sens LPG, jeśli ktoś nie to jego sprawa, nie wnikam.

pzloty nie ma sie co spinac... Ja ktos92 rozumie bo mam podobne myslenie... Kwestia indywidualna czy prawidlowe czy nie... Jedni zakladaja LPG przy przebiegach 15k km rocznie, bo lepiej sie czuja tankujac pelny bak ponizej 100zl... Inni zakladaja przy rocznych przebiegach 40k km z rozsadku, bo sie oplaca... Wiesz jeden woli brunetki, drugi blondynki.. Jak ktos kupuje auto na rok czy maks 2, robi rocznie 20k km, to gaz mu sie oplaca? No srednio...
Ja nie neguje, nie namawiam... Zakladam, bo z ekonomicznego punktu widzenia zaoszczedze przy mojej nadwrazliwosci (droga instalacja, dodatkowe zuzycie Pb, czeste przeglady, hamownie itp) trzymajac auto 2 lata ok 7-8tys zl... Jak potrzyamm dluzej jeszcze wiecej...
Po prawdzie zakaldam dla tego, ze nie usmeicha mi sie wydawac ponad 10% wyplaty na wahe...

Ja się nie spinam w ogóle, takie gadanie przerabiam od 6 lat. Ty niby rozumiesz, a nie rozumiesz. Wczoraj bardzo luźno przeliczyłem że przy przebiegach jakich robię zostaje mi rocznie 3500-4000 zł - faktycznie nie opłaca się zakładać gazu, żeby zaoszczedzić rocznie średnią krajową pensję. Druga sprawa że sam napisałeś o półrocznym okresie zwrotu instalacji w twoim przypadku, potem już zarabiasz. W przypadku ludzi jeżdżących tyle co ja niech to będzie rok.Mam zamiar tym samochodem jeździć 4-5 lat, to lepiej wypalić w atmosferę te 20k zł?
Znowu jedno opłaca się schylic po 10 zł, a drugi po stówę się nie schyli bo się nie opłaca.

Druga sprawa że instalatorem jest mój brat (popatrz na nick z lpg-forum na temat mojego auta) i trochę inaczej mnie to kosztowało i kosztują przeglądy, ale nawet pomimo to lpg bym zainstalował.

Nie no jak auto trzymasz 4-5lat to pewnie, ze się opłaca... mimo niższej ceny jaka uzyskasz pewnie przy odsprzedaży i tak będziesz do przodu... Ale tez zrozum tok rozumowania innych. Nie każdy patrzy co się opłaca a co nie. Można było kupić zamiast merca Skodę octavię 1.6 i założyć lpg. Zostałoby w kieszeni na dzień dobry i z każdym kolejnym km byloby taniej...
Każdy normalny podniesie 10zl z ulicy, ale nie każdy będzie chodził z nosem przy asfalcie i próbował taka 10 znaleźć...


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ale nie rozmawialiśmy że nie każdy patrzy co się opłaca, a o tym że robiąc 20k-25k KM rocznie LPG się nie oplaca. Tak mówiliście, więc już nie wiem. Zainstaluj i po miesiącu napisz czy jesteś zadowolony, ja jestem. A że przywiązuję się do samochodów to nie zmieniam ich często.

Nie no z tym ze musisz 10 lat trzymać to przesadziłem. Przy 4-5 zwróci się z nawiązką. Zreszta jak masz brata montera to tez masz po pierwsze taniej, po drugie wiesz jak to jest zrobione. A o to mam obawy bo to jednak niefabryczna modyfikacja...
Mam nadzieje, ze będę zadowolony... żona na pewno bo patrzy na faktury ;)


Sent from my iPhone using Tapatalk

I tu jest pies pogrzebany. Dobry instalator to podstawa. Mamy bardzo, ale to bardzo zepsuty rynek LPG w Polsce. Jest masa druciarzy którzy mówią na gazie musi być gorzej i to przekonanie jest gdzieś powielanie. Począwszy od "butli montowanej do jazdy na wstecznym”, poprzez "wrzut" pod maskę instalacji a na strojeniu na stojąco kończąc. Nie wspominając o monataźu za słabych komponentów pod daną moc, wiercenie kolektora bez zdejmowania i ogólnie całego montażu w kilka godzin.

Potem ktoś się zrazi do gazu i powiela stereotypy. Fakt mój braciak całkiem nieźle to ogarnia. Jest polecany na forum LPG dlatego też mam na ten temat jakieś pojęcie.

pzloty nie miałem w zamiarze Cię atakować :D Po prostu dla mnie, nawet w moim przypadku robiąc max te 20 000km - 25 000km nie opłaca mi się montować gazu. Raz, że nie będę trzymał długo samochodu bo to będzie okres 2 max 3 lat. Po drugie nie jestem za bardzo fanem tych rozwiązań chociaż czytałem sporo ostatnio o najnowszej generacji gazu bezpośrednim wtryskiem itp to i tak mam obawy co do tego rozwiązania. W tej sytuacji ufamy na 100% moneterowi. Niech coś się stanie, coś sie spieprzy z instalacją i głowica robi nam AMEN. Wiem, że to ekstremalny przypadek ale może się to zdarzyć. Do tego dochodzą częstrze wymiany świeć, filtrów itp itp. Gdyby silnik był zrobiony pod gaz to co innego, nie bałbym się tego założyć.

znalezione w necie http://autokult.pl/29644,nowy-patent-w- ... zczednosci

Jaką największą butle można wpakować do kombi? (w dziurze na koło - mam tam zestaw naprawczy)

Witam kolegów, mam pytanko do posiadających już LPG - gdzie macie zamontowany przełącznik gazu w swoich W204 ?

W popielniczce.

Ja podobnie. Jak zamkniesz nic nie widac. Do tego nie dziurawisz deski.

U mnie zamontowano BRC. Butla 61L(48 gazu) Spalanie 12L/100km. Opłaca się !!! Jak na razie jest OK