Czesc,

mam od nowosci w204, 150 tys km przebiegu.
Jakies 50k temu zauwazylem ze skrzynia manual na kazdym biegu w przedziale 2100 - 2300 obortow poprostu wyje jak turbina w TDI :D ani cicho ani jakos glosno ale wyje i tak nie bylo... glownie po nagrzaniu
Poza tymi wartosciami jest normalnie

Nie jestem mechanikiem i sie nie znam ale ile razy jechalem na serwis i wspominalem o tym to kazano mi sie nie przejmowac i czekac az sie rozwali bo szkoda mojej kasy - Z gory widac ze nikomu sie nie chce albo nie oplasa sie tym zajac.

Cos sie wytarlo? Mozliwe? Niby pancerne skrzynie... Jezdze juz tak 50k ale wkoncu cos chyba musi padnac.
Malo czasu ale mysle znalezc w okolicy kogos stricte od skrzyn.

Mial ktos cos takiego?

Jak Ci padnie całkowicie skrzynia to zapłacisz znacznie więcej niż teraz. Te rady mechaników to chyba tylko by Cie pogrążyć finansowo. Jesli słyszysz wycie to znaczy , że łożyska sie kończą. Dziwi mnie jedynie to, że ten dźwięk jest słyszalny tylko w pewnym zakresie obrotów. Dość dziwne... Jesli to jednak napewno skrzynia to nie ma co zwlekać . Jak Ci sie zatrze lub rozleci łożysko to rozłupie Ci skrzynię i będzie totalna katastrofa. ja bym pojechał do ogarniętego mechanika i wyjął skrzynię i sie nią zajął póki jest w jednym kawałku...