Forum MERCEDES C KLASA - W204

korzen pisze:Większe koło, większy promień, większa siła bo ramie dłuższe. Wiec może łapać większy negatyw. To tak na logikę...


Sent from my iPhone using Tapatalk

Będę awangardą i się nie zgodzę. Kąty nie powinny zmieniać się w zależności od wielkości kół. No chyba że koła są mimośrodami :)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Najlepiej jest sprawdzić - ale tak jak korzen napisał, na 99.99999% katy będa inne. Jeżeli masz założona duża felge na większej oponie niż powinieneś mieć, to automatycznie samochód będzie stał ciut wyżej, większa opona na zym rozmiarze = większe pochylenie. Najlepiej by było sprawdzić.

Przecież stosując zamiennik opony tj z 16 na 18 i trzymając się oryginału średnica opon jest taka sama więc żadne kąty zmienić się nie powinny

Patryk211088 pisze:Przecież stosując zamiennik opony tj z 16 na 18 i trzymając się oryginału średnica opon jest taka sama więc żadne kąty zmienić się nie powinny

Masz racje - mi chodziło o zastosowanie oryginalnej felgi ale na złym rozmiarze opon, np. większy profil niż powinien być, a w tym przypadku tak było.

Ale my mowimy o wiekszej oponie. To nie sa zalozone opony o srednicy przewidzianej przez producenta.
GGabriel masz racje w teori kat nie powinien sie zmieniac. Przedluzajac ramiona kata nie zmienia sie sam kat. Tylko tutaj masz pochylone kolo. Opona nie przylega poziomo, tylko wewnetrzna czesc ma wieksze naprezenia. No i teraz masz sily styczne (rownolegla do ramnienia konta czyli srednicy naszego kola i prostopadla) plus sila pionowa (grawitacji). Jezlei zawieszenie byloby idealnie twarde/nieodksztalcalne, to sie zgodze ze kat sie nie zmieni. Ale takie nie jest. Polaczenia stalowo gumowe, tuleje, rozciagalnosc materialow. I teraz osadzenie kola jest to samo, srednica wieksza. Sila pionowa ta sama, ale juz sily styczne nie. Sila to masa razy przyspieszenie. Przyspieszenie to droga przez kwadrat czasu. Jak droga (promien kola) dluzsza, sila wyzsza. Jak sila wieksza, bedzie bardziej chciala rozciagnac kola do negatywu. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi? Podobnie jak bardziej obciazysz auto, zwieksza sie sila (wieksza masa wiec i pionowa i styczne) i tez kolo lapie wiekszy negatyw. Generalnie na sile ktora moze powodowac odksztalcenie zawieszenia ma wplyw masa i ramie(droga). Czas jest wartoscia stala. Wiec na logoke moim zdaniem (moze jestem w bledzie), biorac pod uwage odksztalcalnosc zawieszenia jako zespolu srednica kola moze miec wplyw na jego pochylenie.

Trudno się nie zgodzić. Ale IMO te zmiany nie powinny byc duże.
Idąc tym tropem najbardziej zmienia geometrię obciążenie czyli np zatankowanie auta :)



Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tak zdecydowanie. Generalnie to jedyny znaczacy czynnik (nie mowimy o odksztalceniu czy zuzyciu czesci zawieszenia). Reasumujac zaczelo sie od tego, ze kolega ma za wysoki profil opony do C klasy. Nie sadze, zeby to mialo az taki wplyw, ale moze warto sprobowac? Chociazby ze wzgledu na przeklamanie licznika...

Podpinam się do problemu ze ściąganiem w prawo, szukam kombi, założyłem wątek z prośbą o pomoc w zakupie, tutaj: pomoc-w-zakupie-w204-1-8k-kombi-benzyna ... tml#p31166 opisałem jaki mam problem z kolejnym samochodem który obejrzałem i chciałem kupić, proszę o interpretację wyników z maszyny pomiarowej które otrzymałem od sprzedającego i namiary na dobry warsztat we Wrocławiu. Dziękuję za wszelkie rady :)
VIN:WDD2042411F398853

Według mnie pracownik robił wszystko by utrzymać zbieżność i kąt wyprzedzenia nie przejmując się pochyleniem koła.
Od 30-40 lat geometrii nie robiłem (mam papiery mistrzowskie w tym temacie od MB).
W204 ma kilka systemów, które wpływają na wyniki.Bez nr.Vin nie jestem w stanie nawet ocenić czy wszystkie parametry mieszczą się w granicach tolerancji.
Na tym protokole widać duże odchyłki pochylenia kół po prawej stronie.Jest to normalne wg. mojej wiedzy przy odkształconych sankach (wózkach) zawieszenia przedniego jak i tylnego.Pisałem o grubości blachy użytej do produkcji tych elementów.
Nie będę mógł za każdym razem szukać tabeli geometrii dla każdego numeru VIN.Jak znowu pójdę poleżeć w szpitalu, to przygotuję "kapownik" dla bardziej popularnych modeli z danymi geometrii.

NOC, dziękuję za informację, VIN:WDD2042411F398853, wiem, że to może być wróżenie z fusów ale dla mnie każda rada jest cenna, rezerwację mam do środy, sztuk kombi w benzynie z polskiego salonu jeszcze z niskim przebiegiem niewiele w sieci. Widzę też po przeczytaniu tego wątku, że chyba tylko kolega osuch chwali się pozytywnym rozwiązaniem problemu. Jeżeli jest tak źle i wiąże się to z nieopłacalną wymianą wózków to z przykrością dam sobie spokój z taką sztuką.

Nie podchodź do tego w ten sposób.Fabryka narzuciła rygory z przygotowaniem auta do pomiarów.
Nie wszyscy wiedzą, zapomnieli, nie mają ochoty itd. stosować się do nich.
Mnie uczono, że jeżeli po dokładnie wykonanej geometrii klient się wraca, to trzeba zrobić ją ponownie ale przedtem należy zrobić pomiary geometryczne całego nadwozia.
Każde auto na świecie ma wyznaczony specjalny punkt pod spodem z którego mierzy się położenie punktów mocowania wahaczy itd.Potem ustala się wysokości 4 (rogów) auta.Każda odchyłka może wskazywać na kontakt z przeszkodą (bum) lub uszkodzenie zawieszenia.W przypadku reklamacji zawsze odnajdywałem powód.To żmudna, brudna robota z notatkami, tabelami, szablonami, kątomierzami itd.Horror przy nowoczesnym, obudowanym płytami aerodynamicznymi podwoziu.
Znaleziona odchyłka nie jest jednak zaraz powodem do wymiany sanek zawieszenia.Można zmienić jedną podkładkę pod sprężyną (asymetrycznie).Rozpiłować w (łezkę) otwór mocowania śruby wahacza itd.Sposobów jest kilka.Tylko chęci i ludzi myślących brak.
Nikt już nie podchodzi do zawodu mechanika z "sercem".
Teraz tylko myśl przewodnia -> ile czasu do "fajrantu".
Znając W204 sprawdziłbym jeszcze raz luzy i amorki.

Tak jak noc napisał. Nie popadałbym w paranoje z sankami Ktoś z odpowiednia wiedza musi Ci sprawdzić całe zawieszenie żeby mieć pewność, że nic nie jest wybite itp. Dopiero potem sprawdzenie geometri. W PL widze, że jest to samo co w Irlandii. Tyle czasu się męczyłem, żeby mi ktoś ustawił zbieżność w W203, byłem w paru warsztatach a człowiek głupi nie pojechał do ASO. Pojechałem do ASO i po pierwszej próbie ustawienia zbieżności samochód wreszcie zaczał jechać tak jak powinien, nie miałem do czego się przyczepić. Czasem naprawde warto wydać te pare zł więcej, żeby mieć święty spokój i zrobione tak jak powinno być.

To powiem przygodę z moja dwieścietrójką. pojechałem w PL sprawdzić co w zawieszeniu słychać. Na stacje diagnostyczną co właściciel ma również warsztat. Po sprawdzeniu gość mówi ze mam rozbieżność z tyłu i warto to zrobić bo szkoda kapci, polecił mi skoczyć do szefa na warsztat (500metrów dalej), no to lecę a tam szef osobiście pyta co potrzeba, no to wyjaśniam że u nich na diagnostyce zdechła geometria, a facet popatrzał z tyłu na kapcie i mówi że nie widać zużycia opon i mercedesy tak mają. Se myślę kurcze szaman jakiś, ale na spokojnie mówię do niego "co za trudne a za mały zarobek" gość powiedział "cwaniak, do widzenia" i poszedł.

Chciałem uzupełnić informację jaka była przyczyna ściągania mojej damy w prawo. Na chwilę obecną mam zdiagnozowany przez jednego mechanika brak gazu w prawym przednim amortyzatorze, szykuję się do jego wymiany, czy raczej do wymiany kompletu. Ten amortyzator lekko stuka, sam tego nie słyszałem przed zakupem ani po zakupie dopóki nie powiedział mi o tym mój szef który się przejechał samochodem i zwrócił na to uwagę, od tej pory słyszę to wyraźnie :). Gorsze jest to, że przed zakupem zwracałem uwagę przy kontroli najpierw w SKP a potem w ASO Wróbel we Wrocławiu że samochód ściąga i prosiłem żeby dokładnie obejrzeć zawieszenie i niczego się nie dowiedziałem poza tym, że trzeba zrobić geometrię.
Wygląda na to że kolega NOC miał rację "Znając W204 sprawdziłbym jeszcze raz luzy i amorki"
Po wymianie potwierdzę ostatecznie czy to była przyczyna, na chwilę obecną na to wygląda bo cała reszta jest bez luzów, samochód trochę przysiadł z prawej strony i go ściąga.

Przed zbieżnościa sprawdzenie kompletnego zawieszenie to podstawa Tutaj z tym ciężko bo jak sam widzisz, nie każdy ma wiedze lub chęci co i jak sprawdzić albo w co się wsłuchać - tutaj dochodzi doświadczenie jak i chęć rozwiazania problemu. W W215 miałem podobny problem, tyle że z katami na przodzie. ASO też rozłożyło ręce ale się nie dziwie, bo nie mieli doświadczenia z tym samochodem - mało tego jeździ. Po dłuższych pomiarach, diagnostyce, zbieżności która była robiona 3 razy - przy pomocy NOC jak i innego znajomego z UK doszedłem powoli do tego, że zawieszenie było źle skalibrowane, amortyzatory były ustawione w złej pozycji na przodzie co sprawiło, że katy na przodzie się rozjechały.

Miejmy nadzieje, że w Twoim wypadku po wymianie amortyzatorów wszystko wróci do normy.